wtorek, 23 października 2012

Tajemnica rzutu karnego



Nie zastanowiło was, dlaczego podczas meczu z Siarką Tarnobrzeg do przyznanej w końcówce meczu naszemu zespołowi jedenastki nie podszedł Damian Łanucha? To przecież ten piłkarz zdaje się mieć najlepiej ułożoną stopę ze wszystkich zawodników Stali, dowodem na to jest kredyt zaufania trenera Kality, który mianował go etatowym wykonawcą wszystkich stałych fragmentów gry. 

Zamiast niego do piłki podszedł jednak Krystian Getinger.

W związku z faktem, że karny w meczu z Siarką był pierwszą „jedenastką”, jaką drużyna Stali Stalowa Wola wykonywała pod wodzą Mirosława Kality, postanowiłem przepytać szkoleniowca Stalówki o zasady obowiązujące w drużynie w przypadku wskazania przez sędziego na "wapno".

- Do wykonywania rzutów karnych wyznaczony jest w pierwszej kolejności Damian Łanucha. Damian zgłosił mi jednak, że jest zbyt zmęczony i nie chciał ryzykować. Krystian Getinger wziął więc odpowiedzialność na swoje barki – ujawnił blogowi Hutnicza 15 Mirosław Kalita.

Trener Stalówki dodał, że nie bez znaczenia na decyzję o tym, kto będzie strzelał karnego, miały niecodzienne okoliczności towarzyszące egzekucji „jedenastki”. W związku z kontuzją bramkarza Siarki od momentu wskazania przez sędziego na 11. metr a wykonaniem karnego minęło bowiem ładnych parę minut. Potrzebny był więc Kalicie piłkarz, który uniesie psychologiczny ciężar zadania.

Trener Stali dodał, że paraliżująca zawodników mogła być też ranga spotkania. - W tak prestiżowym meczu dały po prostu znać o sobie nerwy, ponieważ w innej sytuacji Damian Łanucha bez zastanowienia podszedłby do tego karnego. Po meczu przyznał mi się, że przy stanie 0-2 chciał poprosić o zmianę, bo wątpił w nasz końcowy sukces – zdradził Kalita.

Szkoleniowiec Stalówki przywołał też zabawne wydarzenie z czwartkowego treningu poprzedzającego spotkanie z Siarką. Kalita urządził bowiem piłkarzom specyficzny konkurs – na celność strzałów.

- Uderzaliśmy, kto trafi w poprzeczkę. Kto nie trafi, ten ma próbować aż do skutku. Proszę sobie wyobrazić, że jedynym zawodnikiem, który nie trafił w poprzeczkę, był Krystian Getinger. Z 10 metrów nie mógł trafić w poprzeczkę przez około 10 minut. Nawet juniorzy poradzili sobie z tym zadaniem, a Krystek za karę zbierał sprzęt po treningu – powiedział Kalita.

Trener przyznał ponadto, że ma jeszcze jedną zasadę - rzutu karnego nie wykonuje zawodnik, który jest faulowany. W związku z faktem, że w najbliższym meczu Stali w Krakowie z Garbarnią nie zagra pauzujący za kartki Getinger, kto będzie potencjalnym wykonawcą jedenastki, jeśli to Damian Łanucha zostanie sfaulowany w polu karnym? 

- Być może od pierwszej minuty wystąpi w Krakowie Wojtek Białek, wtedy to on będzie pierwszym po Damianie – ujawnił szkoleniowiec Stali.

Wiadomo, że w kadrze meczowej zabraknie Rafała Turczyna, któremu pogłębił się uraz, z jakim występował już w meczu z Siarką. – Stopy do buta nie może wsadzić – zakończył Kalita.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz